Co zrobić, gdy zatrzyma Cię samochód z aplikacją? „Nie masz obowiązku odpowiadać” – ostrzega ekspert

„Pan Biter” wyjaśnił, co robić, gdy zatrzyma się w samochodzie obsługiwanym przez aplikację. Zdjęcie: Instagram @senorbiter / iStock
Wielu Kolumbijczyków korzysta obecnie z aplikacji do zamawiania przejazdów, takich jak Uber, InDriver, DiDi i inne. Niektórzy pasażerowie zastanawiają się jednak, czy mają obowiązek reagować na wezwania funkcjonariusza drogówki, gdy zostaną zatrzymani przez jedną z tych usług.
CZYTAJ TAKŻE

W wywiadzie udzielonym specjaliście od mandatów drogowych, „Señor Biter”, w audycji radiowej RCN „Una mirada diferente” (Inne spojrzenie), odpowiedział na to pytanie, które zaskoczyło wielu, zważywszy na fakt, że niewiele osób zna kolumbijskie przepisy ruchu drogowego.
Należy pamiętać, że w Kolumbii platformy przewozowe pozostają nielegalne, pomimo tysięcy pojazdów dedykowanych tej branży. W samej Bogocie jest ponad 4 miliony użytkowników tego typu usług, a ponad 3000 kierowców świadczy co najmniej jedną usługę za pośrednictwem tych aplikacji, według raportu Citynoticias.
Osoba ma prawo zachować milczenie. Zdjęcie: iStock
Pan Biter wyjaśnił, że chociaż wielu pasażerów uważa, że mają obowiązek reagować na wezwania funkcjonariuszy, gdy zostaną zatrzymani w pojeździe wynajętym za pośrednictwem jednej z tych platform, w rzeczywistości mogą zachować milczenie, jeśli sobie tego życzą.
CZYTAJ TAKŻE

„Jeśli zarządca transportu publicznego będzie rozmawiał bezpośrednio z pasażerem, musimy pamiętać, że nie mamy obowiązku odpowiadać na pytania funkcjonariusza, chyba że istnieje pisemne postanowienie sądu, którego w tym momencie nie będzie” – stwierdził.
Według informacji przekazanych przez pana Bitera, mimo że funkcjonariusz upiera się przy zadaniu kierowcy i pasażerowi kilku pytań, to jeżeli nie chcą oni rozmawiać, mają do tego prawo.
„Kiedy zaczynają zadawać pytania w stylu: »Kim jesteś?«, »Czy jesteście przyjaciółmi?«, »Dokąd jedziesz?«, »Skąd jesteś?«, »Czy jesteście spokrewnieni?«, »Jak masz na imię?«, »Czy to ciężarówka z otwartą platformą?«, »Czy świadczysz jakąś usługę?«, ani kierowca, ani pasażer nie mają obowiązku odpowiadać na żadne z tych pytań” – powiedział.
CZYTAJ TAKŻE

Jedną z rad eksperta ds. mandatów jest to, aby kierowcy nie czuli się naciskani przez funkcjonariusza ruchu drogowego, ponieważ w takiej sytuacji mają tendencję do udzielania złych odpowiedzi, co ostatecznie szkodzi kierowcy.
„Głównym problemem jest to, że niektórzy pasażerowie czują się naciskani przez władze, a najłatwiej, niestety, odpowiedzieć „tak”, a potem zdać sobie sprawę, że szkodzi się kierowcy. Od momentu, gdy dana osoba odpowie „tak”, to jedyny dowód, jakiego potrzebuje funkcjonariusz drogówki, aby wystawić mandat ” – powiedział.
Wiele osób korzysta z tych aplikacji. Zdjęcie: iStock
Dopóki nie ma nakazu sądowego zobowiązującego go do złożenia zeznań, pasażer może zachować milczenie. „Mam prawo nie odpowiadać na żadne pytania, a przynajmniej istnieje nakaz sądowy nakazujący mi przesłuchanie, bo to jest śledztwo” – podsumował.
CYFROWY ZASIĘG REDAKCYJNY
Śledź wszystkie aktualności ze świata kultury na Facebooku i X lub w naszym cotygodniowym newsletterze .
eltiempo